emilia-dobrzanska

Rozmowa z Panią Emilią Dobrzańską, prowadzącą i koordynującą pracę w Hotelu Trzy Róże.

Hotel Trzy Róże to firma rodzinna, założona przez rodziców Pani Emilii, jest to już drugi lokal, o tym samym profilu. Obecnie interesy przejęły trzy siostry: Emilia, Magdalena i Aleksandra. Każda z Pań zajmuję się “swoją” częścią biznesu.
Pani Magdalena prowadzi pierwszy obiekt Zajazd Gościnny, Pani Aleksandra z zamiłowaniami cukierniczymi rozwija cukiernię powstałą przy hotelu, która zresztą powstała z jej inicjatywy. A Pani Emilia koordynuję pracę Hotelu Trzy Róże.

A.K.: Jaka jest Pani historia? Jak trafiła Pani do hotelu?
E.D.: To rodzinna firma od zawsze wiedziałam, że będę tu pracować 🙂 I bardzo chciałam. Oczywiście nie było łatwo. Każda z nas musiała przejść przez wszystkie stanowiska w hotelu. Poznać dobrze obowiązki na każdym etapie pracy hotelu, zdobyć doświadczenie
A.K.: To bardzo dobra droga, podoba mi się takie podejście.

A.K.: Co było inspiracją, jeśli chodzi o wystrój obiektu?
E.D.: Od początku współpracowaliśmy z projektantką, która pomaga nam aranżować wnętrza i nie tylko. Chcieliśmy, żeby było elegancko, ale przede wszystkim żeby wszystkim podobał się wystrój. Uniwersalne kolory brązy, kremy i złoto, by mimo wysokiego standardu, wszyscy goście czuli ciepło i swobodę tego miejsca.

A.K.: Co Pani zdaniem jest najważniejsze w tej pracy? Jakie cechy trzeba mieć, żeby odnaleźć się w tej branży?

E.D.: Trzeba to lubić. Interesować się tym co się robi. Trzeba być otwartym i elastycznym. Kiedy trzeba, służyć radą, a czasem po prostu pomóc podjąć decyzję gdy np. opinie organizatorów są podzielone.

A.K.: Jakie są Pani obserwacje dotyczące trendów podczas organizacji wesel? Co pojawia się nowego, a co nie jest już takie modne jak kiedyś?
E.D.: Jest różnie, jest jeszcze bardzo wiele par, które cenią sobie tradycyjne wesele ze stołem wiejskim. Są również pary, którym zależy na eleganckim przyjęciu w stylu zachodnim, bardziej bankietowym, z wyszukanymi dekoracjami stołów oraz bogatymi stołami szwedzkimi.
Ciężko wskazać coś co nie jest już modne. Dzisiaj na pewno rzadziej spotykamy fontanny czekoladowe, za to coraz częściej Candy Bar. Teraz po prostu wachlarz atrakcji weselnych jest bardzo szeroki. Fotobudki znają już chyba wszyscy i na pewno jeszcze przez długi czas będą gościć na przyjęciach. Coraz częściej na przyjęciach weselnych pojawiają się profesjonalni barmani. Nową i bardzo innowacyjną atrakcją, która już kilka razy się u nas pojawiła są prezentacje wyświetlane na ścianie wody i fontannie przy pomocy świateł – to robi wrażenie.

A.K.: Co najbardziej Pani lubi w tej pracy?
E.D.: Jak widzę, że goście są zadowoleni. Ten moment po weselu, gdy przychodzi młoda para szczęśliwa i zadowolona z podziękowaniami, to od razu chce się robić kolejne wesela! Tak, najfajniejsza jest satysfakcja z udanego przyjęcia.

A.K.: Co wyróżnia Wasz obiekt? I co sprawia, że jesteście wyjątkowi?
E.D.: Nasi goście bardzo chwalą sobie kuchnię. Rozpoczęliśmy nowy cykl w naszej restauracji “Kolacja Szefa Kuchni”, gdzie w atrakcyjnej cenie można zjeść wyjątkowe dania!
Mamy też bardzo dobrą obsługę, zgraną i zaufaną załogę. Dodatkowym atutem, który sprawia, że jesteśmy wyjątkowi jest nasza lokalizacja w malowniczej scenerii.

A.K.: Ile osób ma Pani w swojej stałej załodze i czym się Pani kieruje wybierając ludzi do pracy?
E.D.: Na stałe mamy ok. 12 osób w zespole. Podczas rekrutacji zwracam uwagę na chęci, motywację do pracy. Na to, czy kandydat ma jakieś zainteresowania związane z pracą w hotelu, czy kucharz gotuje z pasją, czy obsługa ma dobre podejście do klienta, czy osoba ubiegająca się o pracę na recepcji na miłą aparycję, jest uśmiechnięta i życzliwa. Tak naprawdę nie trzeba mieć doświadczenia w zawodzie, ale dobre chęci i uśmiech to podstawa pracy w hotelu.

A.K.: Jakie rady dałaby Pani osobom planującym swoje życie zawodowe związać z tą branżą?
E.D.: Każdy kto chce pracować w tym zawodzie musi być przede wszystkim świadomy, że jest to ciężka praca, często po prostu fizyczna, ale dająca dużo satysfakcji.

A.K.: Co znaczy dla Pani ta praca i to miejsce?
E.D.: To rodzinny interes, jakaś część mojej rodziny, więc zawsze byłam i będę mocno związana z tym miejscem. Praca tutaj to na pewno wiele wyrzeczeń i nieprzespanych nocy ale jednak sprawia bardzo dużo przyjemności.

A.K.: Dziękuję za spotkanie.
E.D.: Dziękuję.

Back to Top